Na Sobotni mecz do Dobrego Miasta drużyna Mazura Pisz wybrała się w 18 osobowym składzie. W tym gronie zabrakło Macieja Turolskiego, podstawowego bramkarza oraz kapitana drużyny Łukasza Świderskiego, którego kontuzja wykluczyła z gry, ale był duchem i ciałem z drużyną ale nie na boisku. W Dobrym Mieście od nowego sezonu powstała całkowicie nowa drużyna składająca się w 99% z samych młodzieżowców. Z meczu na mecz widać, że młodzi i ambitni chlopcy pokazują, że łatwo skóry w tej lidze nie oddadzą i będą walczyć w każdym spotkaniu o jak najlepszy wynik.
Drużyna od początku spotkania wyszła na boisko w pełni skoncentrowana i z pełnym szacunkiem do młodych zawodników gospodarzy. Od początku nasi piłkarze narzuci swój styl gry niestety nie przyniosło to zamierzonego efektu, w postaci bramek, mimo dogodnych sytuacji. Jedną z najlepszych okazji w pierwszej połowie miał Witkowski, którego strzał zablokował obrońca.
Dobre Miasto jedynągroźnąakcjęw pierwszej połowie przeprowadzili wok 25 min, kiedy towykonywali rzut wolnyokolicy środka boiska, od straty bramki uchroniłnas Karol Banach, który w tym meczu musiałzastapić "Pudego"
W pierwszej połowie zawodów musieliśmy pożegnać z boiska naszych dwóch zawodników, któych wykluczył urazy z gry - Michał ZIeliński, skręcił staw skokowy i w jego miejsce w 18 minucie spotkania po długiej nieobecności wszedł Karol Wiśniewski, drugi zawodnik, który opuścił plac gry jeszcze w pierwszej połowie to Szymanowski Karol, w którego miejsce w 32 minucie wszedł Marcin Okurowski.
Pierwsze połowa zakończyła się bezbramkowym remisem mimo przewagi naszej drużyny.
Po krótkiej rozmowie w szatni nasi zawodnicy na drugą połowę wyszli pełni energii i chętni gry oraz chętni zwycięstwa w tym spotkaniu. Ataki za atakami, przeciwnicy bronią się jak tylko mogą, a strzały Gutowskiego i innych zawodników lądują to na słupku, to na poprzeczce, a to w fantastyczny niezrozumiały sposób broni bramkarz gospodarzy. Piękną akcję zespołową zakończył Zawadzki jednak jego strzał przeszedł minimalnie obok słupka bramki. W kolejnej sytuacji Zawadzkiego, sam na sam i górą bramkarz DKS'u.
Rzut wolny w okolicach 20 metra, strzał płaski po ziemi tuż przy słupku piłka skozłowała jeszcze przed bramkarzem i znów pięknie bramkarz. W 65 minucie jak mawia piłkarskie powiedzenie "niewykorzystane okazje lubią się mścić" i tym razem tak było bramkarz gospodarzy wybija piłkę do napastnika ten urywa się obrońcom biegnie sam od połowy boiska dośrodkowuje w pole karne i mamy 1:0 dla DKS'u. Gospodarze zbyt długo się nie cieszyli, szybka odpowiedź Mazura atak lewym skrzydłem i płaski podanie Sokołowskiego do Gutowskiego a ten pokonuje w końcu bramkarza z Dobrego Miasta i mamy 1:1. Niestety mimo ciągłych ataków na bramkę rywali w tym spotkaniu gole już nie padły. A to co wyprawiał bramkarz gospodarzy było niewiarygodne, ręce same składały się do oklasków. Wybronił im remis !
Sebastian Poświata po meczu:
Jeśli mam ocenić cały mecz, to uważam, że gospodarze cieszą się z remisu, a my tracimy 2 punkty i reszta drużyn w tabeli nas dogania.
Trener Paweł Uszyński o meczu:
Drużyna gospodarzy skupiła się tylko na obronie i była bardzo groźna przy stałych fragmentach gry. Po jednym z nich naz bramkarz popisał się kapitalną interwencją. W pierwszej połowie spotkania byliśmy wiele razy w polu karnym DKS'u ale piłka nie znalazła drogi do siatki. W drugiej połowie spotkania obraz gry był ten sam. Oddawaliśmy dużo strzałów na bramkę rywali ale bramkarz DKS'u bronił jak w transie. Bramkę straciliśmy po kontrze gdzie zamiast my strzelić bramkę drużyna DKS'u wybiła piłkę z własnego pola karnego i jeden zawodnik przebiegł pół boiska i dośrodkował spod chorągiewki na główkę napastnika. Po minucie mamy już remis Gutek strzelił z 5 metrów po podaniu Sokoła. W Tym spotkaniu Gutek mógł być królem strzelców, ale słupki i poprzeczki sprzyjały gospodarzom. Po meczu Trener DKS'u stwierdził, że remis to dla nich duże szczęście. Było dużo sytuacji ale szczęścia zabrakło i bramkarz DKS;u który wyprawiał cuda na bramce. Cieszymy się, że 5 mecz z rzędu jest bez porażki. Mamy wiele kontuzji w zespole i na mecz z Barcianami wielu podstawowych zawodników nie zagra. Ale nie rozpaczamy z tego powodu ponieważ frekwencja na treningach jest bardzo duża i pozwoli nam to zakryć braki. Na pewno z kolejnym przeciwnikiem zagrają zmiennicy i skład będzie wyglądał zupełnie inaczej. Jesteśmy zmotywowani i chcemy zdobyć jak najwięcej punktów w tej rundzie aby w następnej spokojnie i jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie.